Baixa – na dobry początek podróży do Lizbony.

Lizbona oferuje mnóstwo atrakcji. Podczas kilkudniowego pobytu nie sposób się tu nudzić. Tylko od czego zacząć zwiedzanie, aby już od pierwszych chwil poczuć wyjątkowy klimat miasta?

Najlepiej od położonej w samym centrum, schodzącej do rzeki Tag, dzielnicy Baixa.

Baixa_Anna_Kedzierska_Travellissima-0520
Praca do Comercio, Lizbona

Większość turystów to właśnie tam kieruje swoje pierwsze kroki i jest ich tam największe zagęszczenie, zwłaszcza w restauracjach na Rua Augusta. Podczas gdy Bairo Alto ożywa dopiero po zmroku, Baixa tętni życiem przez cały dzień i noc.

Baixa jest stosunkowo niewielka. Można ją zwiedzić spokojnym spacerem w ciągu jednego popołudnia, zakładając że co chwila zatrzymujecie się w pastelerii na kolejną kawę i ciasto 🙂

Baixa

Po portugalsku baixa znaczy niski, w odniesieniu do dzielnicy Lizbony oznacza Dolne Miasto. Kierując się stromymi uliczkami na wschód dojdziecie do Alfamy. Po przeciwnej stronie rozciąga się Chiado.

Jak większość miasta (oprócz Alfamy i Belem) dzielnica ta została kompletnie zniszczona podczas wielkiego trzęsienia ziemi w 1755 r. Aktualny wygląd miasto zawdzięcza słynnemu markizowi de Pombal. Stworzony wręcz z geometryczną precyzją układ prostopadłych ulic z niską zabudową, ma chronić dzielnicę przed skutkami kolejnych trzęsień.

Baixa_Anna_Kedzierska_Travellissima-0472
Lizbona, widok z Elevador Santa Justa

Przewodnik po atrakcjach

Tuż nad brzegiem Tagu rozciąga się Praca do Comercio, czyli Plac handlowy, jedna z wizytówek miasta. Przed wielkim trzęsieniem znajdował się tu Pałac Ribeira, dlatego plac czasami nazywany jest również Terreiro do Paco, czyli Plac Pałacowy. Z trzech stron otoczony jest niskimi klasycystycznymi budynkami, pomalowanymi na typowy pomarańczowy kolor. Pod filarami znajduje się wiele knajp i restauracji. Na środku placu stoi pomnik króla Józefa I, który panował za czasów trzęsienia i wielkiej odbudowy.

W ciepły letni dzień warto podejść do samej rzeki i skierować kroki w prawą stronę (na zachód, w stronę Belem). Znajduje się tam kilka knajpek gdzie na leżakach można sączyć drinka i gapić się na wodę 🙂

Baixa_Anna_Kedzierska_Travellissima-0514
Praca do Comercio, Lizbona
Baixa_Anna_Kedzierska_Travellissima-0621
Pomnik Józefa I, Lizbona

Odwracając wzrok w stronę miasta rzuca się w oczy duży ruch uliczny, żółte i czerwone tramwaje, kolorowe taksówki, użytkownicy ruchu drogowego, nawzajem blokujący sobie drogę oraz piesi, którzy z dozą niepewności próbują przejść na drugą stronę.

Wszystko to dzieje się tuż przy Łuku Triumfalnym, będącym wejściem do znanej ulicy handlowej Rua Augusta. Prace nad Łukiem zostały zlecone niedługo po trzęsieniu, w 1759 r. Jednak budowa zakończyła się dopiero ponad 100 lat później, w 1873 r. Na szczycie znajdują się pomniki ważnych postaci, między innymi samego markiza de Pombal oraz Vasco da Gamy.

Rua Auguta to jedna z najbardziej znanych ulic miasta. Zamknięta dla ruchu, wypełniona po brzegi pieszymi (czasami naprawdę trudno się tamtędy przecisnąć). Pełna sklepów i restauracji, które na środku, na całej długości ulicy wystawiają stoliki. Dosłownie gwarno tu i parno.

Przez 8 miesięcy mieszkałam w Lizbonie i muszę przyznać, że ani razu nie stołowałam się w restauracjach na Rua Augusta, w końcu starałam się jadać tam gdzie lokalsi, a nie turyści, którzy muszą mieć zdjęcia potraw zalaminowane w menu. Na kolację wolę Bairo Alto.

Osobiście Rua Augusta kojarzy mi się z 2011 r., kiedy po raz pierwszy poleciałam do Portugalii na wakacje. Lizbona słynie z bardzo dobrych hosteli, najlepszych na świecie! Zatrzymałam się w jednym z nich, konkretnie w Travellers house, właśnie przy tej ulicy.

Pracownicy tworzą tam niesamowitą atmosferę. To razem z nimi i innymi backpackerami pierwszy raz posmakowałam ginję, słuchałam autentycznego fado w Alfamie, jadłam ślimaki i inne lokalne przysmaki. Ale wracając do zwiedzania Baixy…

Rua Augusta łączy Praca do Comercio z Praca dom Pedro IV, zwanym po prostu Rossio. Przed wielkim trzęsieniem stał tu Pałac Inkwizycji. Wieszano tu skazańców, palono heretyków, a nawet urządzano korridy. Dziś można tu kupić narkotyki. Nie sposób przejść przez plac nie otrzymując po drodze oferty zakupu haszyszu, czy marihuany.

Od północnej strony plac zamyka gmach Teatru Narodowego. Na środku placu znajduje się fontanna oraz kolumna z pomnikiem króla Pedro IV na szczycie, na którego cześć plac nosi swoją nazwę.

Na wschodniej ścianie placu znajduje się kościół Św. Dominika, gdzie za czasów inkwizycji odczytywano wyroki śmierci.

Z drugiej strony kościoła (idąc na wschód) jest kolejny plac: Praca da Figueira. Po portugalsku – plac figowy. Jednak żadnej zieleni tu nie doświadczycie (no chyba że zapach 'zioła’).

Aktualnie plac pełni rolę węzła komunikacyjnego. Na środku wznosi się pomnik króla Jana I.

Kierując się na północ, kilka kroków za teatrem narodowym dochodzimy do … kolejnego Praca, tym razem Praca dos Restauradores, lub po prostu Restauradores.

Wchodząc na plac, od razu rzuca się w oczy niesamowita budowla Cinema Teatro Eden, na której balkonie znajdują się palmy. Aktualnie mieści się tam hotel. Środek placu zajmuje obelisk symbolizujący wyzwolenie Portugalii z hiszpańskiego panowania.

Wchodząc w boczne uliczki odchodzące od wschodniej ściany placu (po której mieści się również Hard Rock Cafe) znajdziecie mnóstwo restauracji.

Z kolei z drugiej strony ulicy można się ławo przedostać do Bairo Alto, jadącą pod górkę Elevador da Gloria. Ta winda przypomina raczej tramwaj. Jest to jedna z atrakcji turystycznych, jednak jeśli macie trochę siły w nogach, to polecam raczej wejście pieszo. Trasa jest krótka, a mimo że winda jedzie strasznie powoli, podróż trwa nie więcej niż dwie minuty… dwie drogie minuty. Pojedynczy bilet kosztuje ponad 3 EUR.

Dalej na północ, za placem Redstauradores zaczyna się zielona Avenida da Liberdade, o której wspominałam w osobnym poście.

Spacerując po Baixy warto wejść w boczne uliczki. Podczas odbudowy miasta markiz de Pombal narzucił rzemieślnikom konkretne lokalizacje, od których wzięto nazwy ulic. Przy Rua dos Sapateiros (ul. Szewców) naprawiano buty, na Rua do Ouro (ul. Złota) swoje lokale mieli jubilerzy.

Baixa_Anna_Kedzierska_Travellissima-0488
Baixa, Lizbona
Baixa_Anna_Kedzierska_Travellissima-2
Praca da Figueira

Najwięcej turystów na Baixy znajduje się na wspomnianej już Rua Augusta i… w kolejce do Elevador Santa Justa.

Ta wyjątkowa winda o bardzo ciekawej konstrukcji, została zaprojektowana przez ucznia Gustava Eiffla i oddana do użytku w 1902 r. Jej wyjątkowość polega również na tym, że przemieszcza się w pionie 🙂 Tak, tak, nie pomyliłam się. W Lizbonie działają 4 miejskie windy, pozostałe 3 podjeżdżają po prostu pod górkę, jak kolejka na Gubałówkę.

Elevador Santa Justa ma ułatwić życie mieszkańcom położonego na wzgórzach miasta i łączyć Baixę (Dolne Miasto) z położonym wyżej Chiado. Aktualnie korzystają z niej tylko turyści. I nic w tym dziwnego.

  • Bilet kosztuje aż 5 EUR
  • Wjazd 45 m szybem trwa jakieś 5 sekund
  • A często trzeba się wystać w kolejce przez 45 minut

Widok z tarasu na szczycie windy jest wspaniały! Zwłaszcza późnym letnim popołudniem, kiedy promienie zachodzącego słońca oświetlają ciepłym światłem pomarańczowe dachy budynków i położony na wzgórzu zamek Sao Jorge.

Upłynęło prawie 8 miesięcy od przeprowadzki do Lizbony, zanim skorzystałam z windy. Zawsze zniechęcały mnie właśnie kolejki. Raz nawet się w jednej ustawiłam, jednak po pół godziny zrezygnowałam i wróciłam do domu. Kiedy mój pobyt zbliżał się do końca odstałam swoje 45 min i wjechałam na szczyt. Dopiero tam zdałam sobie sprawę, że całe to czekanie w kolejce kompletnie nie miało sensu!

Na wspomniany taras najlepiej się dostać pieszo od strony Chiado, dokładnie od Largo do Carmo, przechodząc obok ruin słynnego kościoła Karmelitów. Zamiast 5 EUR zapłacicie 1,5 EUR. Tyle kosztuje bilet wstępu na sam taras.

Sama przejażdżka windą to żadna atrakcja, jak to jazda windą 🙂

Baixa_Anna_Kedzierska_Travellissima-0490
Lizbona Elevador Santa Justa

Skoro przedostaliście się już do Chiado, to warto abym oprowadziła Was również po tej części miasta – to w kolejnym poście 🙂

Mapa:

 

Na mapie zaznaczyłam tylko główne punkty zwiedzania. Kiedy już je 'odhaczycie’ dajcie się porwać miastu. Zajrzyjcie w boczne uliczki, wstąpcie do kilku kawiarni. Delektujcie się słońcem, jedzcie i pijcie ile tylko się da – to w Lizbonie najfajniejsze 🙂

 

Baixa_Anna_Kedzierska_Travellissima-0517

Leave a Reply